2016-06-01

Komiksy które nigdy nie ujrzały światła dziennego

W tym poście znajdziecie krótki spis komiksów które nigdy nie zostały ukończone. Nie będę się rozpisywał na temat czynników które miały wpływ na zaprzestanie prac nad daną historią - jest ich zbyt wiele. Skoncentruję się raczej na aspektach fabularnych i scenariuszowych, czyli na sferach za które byłem odpowiedzialny.

1. Protector: Wśród Ludzi (rys. Dawid Jezierski)

"Protector: Wśród Ludzi" to historia będąca swojego rodzaju sequelem komiksu"Ból". Fabuła obrazuje poczynania "Protectora" - kosmicznego tytana który jako jedyny jest w stanie przeciwstawić się międzygwiezdnej ekspansji, prowadzonej przez rasę ludzką. W przeciwieństwie do "Bólu", trzon historii toczy się niejednokrotnie na Ziemi - planecie terroru i mroku. 
Pierwotnie zakładaliśmy, że nasze dzieło opublikujemy w postaci e-booka za pośrednictwem (nie istniejącego już) portalu wydaje.pl. Ostatecznie jednak, komiksu nigdy nam się nie udało ukończyć.



2. Dziennik Kolonisty (rys. Bartek Kozikowski)

Pewnego zimowego poranka 2014 roku, założyłem sobie ambitny plan - napisać opowiadanie i wydać je w formie papierowej. Przepełniony pozytywną energią zabrałem się ochoczo do pracy. Na początku, przelewanie pomysłów na kartkę papieru przebiegało bezproblemowo. Niestety, z biegiem czasu zacząłem sobie zdawać sprawę, że moja epopeja jest po prostu strasznie drętwa. Stylistycznie również odbiegała od założonych ideałów. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności - postanowiłem przerobić powieść na scenopis komiksowy. W ten sposób byłem w stanie właściwie wykorzystać potencjał drzemiący w fabule.
Treść z pozoru mogłaby się wydawać banalna. Załogowa misja kolonizuje obcą planetę, bla, bla, bla. Jednakże, w przypadku historii "Dziennik Kolonisty" chciałem podejść w sposób względnie innowacyjny do tematu. Nowo odkryta planeta jest niezamieszkana przez istoty rozumne. Jak się stopniowo okazuje - to planeta sama w sobie jest istotą rozumną, która za wszelką cenę próbuje się przeciwstawić najeźdźcom. Nie ukrywam, że sporą inspiracją była dla mnie postać "Mogo, The Living Planet" z kart komiksu "Green Lantern".Wspólnie z Bartkiem Kozikowskim (rysownikiem który prywatnie interesuje się m.in. szeroko pojętą fantastyką) mieliśmy koncepcję, na schludne zrealizowanie tego scenopisu. Niestety, nigdy nie udało nam się tej koncepcji wcielić w życie,



3. Sara (rys. Krzysztof Budziejewski)

Astronauta Alex Kilmore ginie tragicznie podczas deszczu meteorytów. Niedługo po tym zdarzeniu, wdowa po Alexie - Sara, zaczyna być coraz częściej trapiona przez niepokojące wizje o paranormalnej naturze. Mgliste retrospekcje i niewytłumaczalne urojenia doprowadzają ją na skraj załamania nerwowego. Czytelnik jest postawiony przed wieloma zawiłymi pytaniami. Czy męka Sary wreszcie się skończy? Czy wróci do normalnego życia? Czy...Alex faktycznie jest martwy?
Za szatę graficzną odpowiedzialny jest Krzysztof Budziejewski, znany m.in z komiksu "Rysiek i Królik" (klik, klik).




4. Planeta (rys. Stefan Raczkowski)

Trochę surrealizmu. Trochę fantastyki. "Planeta" to wybuchowa mieszanka stylów. Niestety, skończyło się tylko na zapowiedziach (klik, klik).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz